Najlepszy czas

Twój najlepszy czas jest teraz. Jeśli nie czujesz, aby tak było, to znaczy, że nie jesteś wystarczająco w TERAZ.

Jeśli miałabyś możliwość odłożyć, choć na chwilę, cały bagaż swoich doświadczeń, niespokojnych myśli o przyszłości i wszystkie swoje utrapienia, czy zrobiłabyś to? Jeśli TAK, to dlaczego tego nie robisz? Możesz zrobić to właśnie TERAZ.

Zadaj sobie pytanie: czego brakuje tej chwili? Jestem pewna, że wszystko z nią jest jak najbardziej w porządku. Cały zamęt powodują Twoje własne myśli. To one tworzą supły, które tak trudno rozwiązać. To one tworzą labirynty, z których tak trudno wyjść. Jeśli trudo Ci samej odłożyć umysł na bok jest sporo narzędzi, które mogą Ci w tym pomóc. Jednym z nich jest dźwięk. Kiedy prowadzę Ceremonię Dźwięku jest to dla mnie wspaniały czas wytchnienia i odłożenia siebie, swoich zmartwień i trudów codzienności na bok. Wczoraj, jedna ze wspaniałych dusz, które przyszły na koncert mis, właśnie o tym mi przypomniała. Że kiedy dajemy sobie samej czas i obecność, kiedy pozwalamy sobie odpuścić, wchodzimy w przestrzeń swojej własnej ciszy robi się nam naprawdę lekko.

Jest to przestrzeń w pełni wolna od trosk, ponieważ bycie w niej, pokazuje nam, kim, czym naprawdę jesteśmy. A jesteśmy bezwarunkową miłością. A w niej zawiera się spokój, wszelki dobrostan i szczęście.

Czasami boimi się wejść w przestrzeń ciszy. Kiedy stoimy u jej progu, może wydawać się nam ona straszna, lub mało atrakcyjna. Może nawet wydawać się ona jak śmierć. Ale komu się ona jawi w taki sposób? Czy jest ona taką w rzeczywistości, czy może widzi ją tak Twoje zlęknione, uwielbiające hałas i chaos Ego, które doskonale wie, że w tej ciszy nie ma już dla niego miejsca? Że właśnie tam może ono rozpuścić się całkowicie? To trochę jak z pływaniem. Zanim wejdziesz do jeziora jest w Tobie niechęć, są obawy, są przypuszczenia i domniemania. A to, że woda jest na pewno zimna, a to, że nie chcesz moczyć włosów, a to, że być może, nie jesteś mistrzem pływania. Ale kiedy przekroczysz próg oddzielajacy Twoje myślenia od Twojego bycia, przekonasz się jak jest dobrze. Jak dobrze jest pływać, jak dobrze jest unosić się na tafli jeziora. Będzie Ci tak dobrze, że już nie będziesz chciała z tej ciszy wyjść.

I to właśnie dzieje się z umysłem w czasie kąpieli w dźwiękach mis i gongów. Umysł odpuszcza. Wchodzi on w przestrzeń ciszy. Znika. Z myślenia przechodzimy do bycia.Pustka, która drąży człowieka, od której ucieka on w ogrom aktywności i relacji, zostaję wypełniona jego własną obecnością. Okazuje się, że ciągle szukał on ciszy od której, paradoksalnie, nieustannie uciekał.

Wewnętrzna pustka zawsze jest jedynie tęsknotą za tym co nieprzejawione, tęsknotą za swoją własną obecnością, za czuciem, za swoją własną ciszą.

Zapach Ziemi