Zapach Ziemi - Zapach Ziemi – miłość świadomość obecność
  • O MNIE
  • ZIOŁA
  • MISY
    • GRUPOWA CEREMONIA DŹWIĘKU
    • INDYWIDUALNA CEREMONIA DŹWIĘKU
  • KAMERTONY
  • AFIRMACJE
  • MEDYTACJE
  • TAROT
  • KAKAO
    • CEREMONIA KAKAO
  • KRĘGI
  • PIEŚNI
  • KONTAKT
  • O MNIE
  • ZIOŁA
  • MISY
    • GRUPOWA CEREMONIA DŹWIĘKU
    • INDYWIDUALNA CEREMONIA DŹWIĘKU
  • KAMERTONY
  • AFIRMACJE
  • MEDYTACJE
  • TAROT
  • KAKAO
    • CEREMONIA KAKAO
  • KRĘGI
  • PIEŚNI
  • KONTAKT
Browsing Category
coś z życia

Jestem odporna!

Co sprawia, że moje ciało jest odporne na różne wirusy, bakterie i patogeny? Sprawnie działający układ odpornościowy! A co sprawia, że układ odpornościowy dobrze funkcjonuje? Funkcjonuje on dobrze wtedy, kiedy zachowana jest homeostaza w ciele. Równowaga mojego ciała zaczyna się w jelitach od zrównoważonej mikrobioty jelitowej. A co pomaga zachować populację bakterii jelitowych na odpowiednim poziomie i w odpowiedniej równowadze? Dobra dieta! A więc kluczem do zachowania zdrowia, jest dla mnie dobra dieta! To podstawa!

Jeśli mam chęć zadbać o układ odpornościowy dbam o swoje jedzenie! Jeśli mam chęć czuć się dobrze, biorę pod uwagę fakt, że 95% serotoniny produkowana jest w jelitach! Produkują ją komorki chromafitowe błony śluzowej jelit. Przerabiają one tryptofan, który dostarczam z jedzeniem. Tryptofan znajduje się np. w prawdziwym kakao, zielonych warzywach, lub pestkach dyni.

Na błonę śluzową żołądka bardzo szkodzi częsta ilość posiłków i nieregularne ich spożywanie. Picie alkoholu, picie kawy, picie mocnej czarnej herbaty, napoi gazowanych, wszelkich energetyków, zażywanie tabletek przeciwbólowych, jedzenie pszenicy, mięsa, tłustych i smażonych potraw. Działa to drażniąco na mój żołądek i niszczy tą ważna dla mnie błonę śluzową. Kiedy takie coś dostaje się do żołądka, musi on wyprodukować dużą ilość bardzo mocnych kwasów. Jeśli będą one za silne i będzie ich zbyt dużo, będą one uszkadzać błonę śluzową. Żołądek będzie trawił się od wewnątrz.

Kiedy błona śluzowa jest uszkodzona niefajne bakterie np. Helikopter Pylori mają łatwy dostęp do komórek mojego żołądka. A to już prosta droga do wrzodów, innych uszkodzeń i dolegliwości.

W nocy, serotonina przerabiana jest na melatoninę i dzięki temu dobrze śpię. Jeśli nie dostarczym sobie odpowiedniego pożywienia mogę zapomnieć o dobrym samopoczu, zdrowiu i wysypianiu się.

Czego nie lubi moja mikrobiota? Mięsa mleka, cukru, pszenicy… To sprawia, że rozrastają się te bakterie, których wydaliny nie są dla mnie dobre, a spada populacja bakterii mi przychylnych. To sprawia, że choruję. Czy candida jest zła? Jest wspaniała! To ona zjada cukier, który wprowadzam do ciała. Candida chce mi pomóc oczyszczając mnie z cukru. Ale im więcej cukru tym więcej candidy. A to już powód braku równowagi. I znowu…. mogą pojawić się z tego tytułu niefajne dolegliwości. Jeśli nie chce przerostu candidy w sobie, wystarczy wyeliminować cukier i pszenicę z diety.

Co lubią moje bakterie jelitowe? Lubią kiszonki! Lubią kiszone ogórki, lubią kiszoną kapustę, lubią kiszone buraczki, zakwas z buraczków i kimczi. 100 gram kiszonek dziennie to minimum jakie pozwoli mi utrzymać w dobrej kondycji moje bakterie i moje zdrowie.

Co bakterie lubią jeszcze? Lubią błonnik! Lubią warzywa i owoce na surowo! Tym właśnie się żywią. Jeśli im tego nie dam, umrą raz dwa. I nici z mojego zdrowia. Nie… gotowanymi rzeczami bakterie się nie odżywią. Tam już dla nich nic nie ma. Gotowane warzywa jedynie obciażą moje jelita. Wejdą jedną stroną, wyjdą drugą, i zupełnie mnie nie odżywią, bo wszystko co dobre już zostało w nich ugotowane i zniszczone. A jeszcze nie daj Bóg, kiedy połączę gotowane warzywa z białkiem w jednym posiłku. Wtedy od razu ziewam i chce mi się spać.

Czego potrzebuję, aby zachować zdrowie? Witamin, mikro i makroelementów. Gdzie je znajdę? W surowych warzywach i owocach! Co uwielbia mój uklad immunologiczny? Uwielbia np. cynk! Kiedy zaczyna dziać się coś niedobrego z moim zdowiem, karmię się tym, o zawiera duża ilość cynku. Mają go pestki dyni, czosnek, boczniaki, pieczarki i kakao. Potrzebuję też selenu. Mają go np. orzechy brazylijskie, awokado, banany i kakao! Ale to prawdziwe. Prawdziwa pasta kakao, czyli mielone ziarna kakaowca na papkę, mają naprawdę wszystko czego potrzebuję. Piję więc kakao codziennie! To prawdziwe. Nie z proszku:)

Te niefajne bakterie w moich jelitach, które rozrastają się kiedy jem mięso, mleko, pszenicę i cukier, zjadają witaminki, które powinny zostać dla mnie. Jeśli więc naprawdę zależy mi na zdrowiu, karmię siebię tym co pozwala mi zachować zdrowie, a nie tym, co mi to zdrowie odbiera.

coś z życia

A kiedy coś mnie bierze…

Fakt, że się przeziębiam wcale nie świadczy o tym, że mój układ immunologiczny źle działa. Przeziębienie, katar, gluty w gardle, flegma… to informacja dla mnie, że to, co dostarczam sobie do organizmu, jako pożywienie, wcale nie wspiera mojego zdrowia.

A wręcz przeciwnie. Powoduje, że moje ciało zapełnia się śluzem. Co jest najbardziej śluzotwórcze? Mięso, nabiał, jaja, pszenica, cukier, ziemniaki… To są w ogóle produkty, których człowiek spożywać nie powinien. Zalegają one w żołądku i jelitach bardzo długo. Bakterie, które próbują to strawić, wydalają z siebie bardzo szkodliwe dla naszego ciała substancje. Gnijącą padlina w ciepłym środowisku naszych jelit bardzo szybko się psuje, gnije, śmierdzi…

Zostaw kawałek mięsa w temperaturze 36,6*C. w wilgotnym klimacie. Zobacz co się zacznie z nim dziać. Właśnie coś takiego dzieje się w ciele kiedy jem mięso… dlatego go nie jem…

Moje ciało nie chce tego do siebie przyjąć. Broni się jak może przed tą zgnilizną. Tworzy wiec wiecej śluzu broniącego dostęp do swoich komórek temu czemuś, co jest dla niego szkodliwe.

W jaki sposób ciało może się tego śluzu pozbyć? I tego, co jest dla niego nie do przyjęcia? Może włączyć mechanizm kataru lub kaszlu. Gluty będą wyciekać z nosa, w gardle będzie pojawiać się flegma i zaczne kaszlać żółtym, ciągnącym się śluzem… nic fajnego. Ale to jedyny ratunek dla ciała!

Jaka jest wiec recepta na unikanie przeziębienia? Eliminacja tego, co szkodzi ciału i z czego ciało musi się oczyścić. Zero mięsa, zero mleka, zero białej mąki, zero cukru, zero gotowanych ziemniaków. To głowna recepta na zdrowie.

Zrezygnacja z tych produktów sprawi, że problem przeziębień zniknie sam.

Tak! Jeśli dziecko się przeziębia, to powód jest taki sam. Kiedy poszło do przedszkola zaczęły się problemy? A czy Ty widziałaś czym karmią dzieci w przedszkolu? Chleb, mięso, mleko, cukier…

coś z życia

O wąchaniu tego i owego

Choć! Będziemy wąchać kwiaty bzu! Czy wąchanie czegokolwiek może sprawić, że poczujemy się lepiej? Czy natura jest tak skonstruowana, że znajdziemy w niej wszystko czego potrzebujemy, aby zachować zdrowie? I dlaczego te kwiaty tak pięknie pachną?

Mózg!! To bardzo ważny organ naszego ciała. Jest tak chroniony, że niewiele substancji z zewnątrz jest w stanie się do niego dostać. Istnieje coś takiego jak bariera krew-mózg. Kiedy się rodzimy nie działa ona jeszcze tak jak powinna. Więc do 6-go miesiąca życia, wszystko, co wprowadzamy do naszego ciała, do krwioobiegu, do układu limfatycznego, przez krew jest w stanie dostać się do mózgu. Dobrze jest więc ochronić dziecko przed wszelkimi infekcjami, przeziębieniami i chorobami jak najdłużej. A przynajmniej przez ten bardzo wrażliwy czas, do pół roku po narodzinach. Jeśli dostaną się do mózgu np. metale ciężkie, leki, antybiotyki i inne mało fajne substancje, będzie bardzo niedobrze. Dlatego w cywilizowanych krajach, jeśli już podaje się niemowlęciu jakieś 💉 czeka się minimum do ukończenia przez nie 7 miesiąca życia.

W Polsce większość dzieci dostaje pierwsze wkłucie w dwie minuty po urodzeniu. Nie ma wiec czasu, aby wytworzyć sobie sprawnie działający układ odpornościowy, ani też nie ma czasu, aby zablokować dostęp do mózgu niepożądanym substancjom. Jakie są tego efekty? Jakie było Twoje dziecko przed przyjeciem pierwszej dawki 💉? Nie wiesz… bo dostało ją zaraz po urodzeniu… Łatwo więc uwierzyć, że już takie się urodziło… Do drugiego roku życia dostanie jeszcze prawie 20 💉 … Co kilka miesięcy kolejna igła… Powiedź, czy przeczytałaś chociaż ulotkę preparatu, jaki pozwalasz podać swojemu dziecku?

Ale ja w sumie miałam pisać o kwiatach…Jest w naszym ciele pewna kość, inna niż wszystkie. To kość sitowa w nosie oddzielająca nasz mózg od świata zewnętrznego. Przez nią, dzięki opuszkom węchowym, do naszego mózgu są w stanie dotrzeć zapachy i zadziałać bezpośrednio na nasze neurony. Tak, mózg przez nos wychodzi na zewnątrz:)

Nos, zapach, to bezpośredni kanał informacyjny pomiędzy światem zewnętrznym, a naszym mózgiem. I właśnie dlatego Bóg dał nam pachnące kwiaty! I rośliny, które możemy wąchać! Zobacz sama, jak się czujesz, kiedy dookoła Ciebie jest mnóstwo kwiatów? Kiedy stoisz na łące i wszystko tak pięknie pachnie? I wygląda?A jak się czujesz w mieście? Pełnym spalin i dymów z komina? No i właśnie! Pryskamy się perfumami, zapalamy kadzidełka, kupujemy chemiczne odświeżacze powietrza…

Wszystko po to, aby nam pachniało. Bo kiedy nam pachnie, jest nam lepiej. Dobrze, aby zapach, którym się otaczamy, był jak najbardziej naturalny! Aby pochodził z natury! Chemicznych odświeżaczy powietrza nie polecam, szczególnie tych, na których napisane jest NIE WDYCHAĆ, ale jeśli masz chęć zrobić sobie dobrze, dyfuzor do aromaterapii i zestaw naturalnych olejków będzie wspaniałym rozwiązaniem. Gorszym, niż wąchanie kwiatów bezpośrednio w naturze, ale jeśli mieszkasz w bloku i nie możesz otoczyć się naturą na zadowalającym Cię poziomie, to kup sobie chociaż dobrej jakości olejki.A wiesz co słyszałam?

Słyszałam, że kiedy człowiek boryka się z depresją wspaniałe efekty daje właśnie aromaterapia. Połączenie ze sobą olejku lawendowego, olejku bergamotkowego i olejku ylang ylang działa fanastycznie. Można je po prostu wkropić do dyfuzora w równych proporcjach i delektować się nimi przez godzinę dziennie. To w ogóle wspaniała kompozycja zapachowa, więc jeśli tylko masz możliwość i chęć, zaproś ją na stałe do swojego życia. Dobry nastrój wspaniale wspomoże również olejek z bergamotki i melisy.

coś z życia

W akceptacji

Kiedy masz słaby dzień, wszystko jest nie tak, wszystko Cię wkurza. Pogoda, kraj w którym żyjesz, praca, rodzina… Wszystko staje się najgorsze z najgorszych. Ale kiedy dobre samopoczucie wraca, całość Twojego istnienia robi się nawet przyjemna. Nawet najbliżsi nie są już tak irytujący. Nagle, samotna ucieczka na drugi koniec świata, przestaje być jedyną alternatywą.

Być może wiec, to nigdy nie chodziło o innych? Być może to nigdy nie chodziło o okoliczności Twojego życia? Być może to filtr poprzez, który doświadczasz rzeczywistości już nieco się zabrudził i potrzebuje solidnego czyszczenia? Być może zjadłeś po prostu coś kiepskiego, Twoje ciało poczuło się słabo i zabrakło Ci już siły, na wyższą wibrację, jaką jest zwyczajna, prosta radość?

A być może to właśnie chodzi o tych innych? Być może to oni nie są już tymi, przy których możesz czuć się dobrze i realizować siebie? Ale nie gwarantuje Ci, że jeśli znajdziesz się w innym zakątku ziemi, z daleka od tego, co do tej pory stanowiło Twoją rzeczywistości, gorsze dni nie będą się trafiać. Może wiec rozpoznaj, co rzeczywiście jest przyczyną tego spadku nastroju? Czy żona, której nie chce się sprzątać łazienki, czy może to, że nie zaspokoiłeś jakiejś swojej potrzeby, i stało się to przyczyną Twojej potężnej, wewnętrznej frustracji? A może kisisz w sobie złość i gniew, na coś zupełnie innego? Poczuj. Sprawdź. I rozpoznawaj rzeczy takimi, jakimi są.

Szczęście, to nasz naturalny stan. Zobacz, co go zakłóca. Czy rzeczywiście tym czymś jest czynnik zewnetrzny, czy może jednak coś w Tobie?Dla mnie szczęście ma trzy elementy składowe. Są nimi poczucie spokoju, poczucie radości i czucie miłości. Trudno być szczęśliwym, kiedy któregoś z tych elementów w nas brakuje. Szczęśliwego człowieka wyczuć można z kilometra. Jest lekki i lekko płynie przez życie. Bycie szczęśliwym to najlepsze co można zrobić dla siebie, dla innych i dla świata. Jeśli chcesz więc zmienić coś na lepsze w świecie, w życiu, w sobie bądź po prostu szczęśliwy.

Jeśli chcesz o coś zadbać, zadbaj o swoje poczucie szczęścia. Być może, aby poczuć się szczęśliwym nie trzeba zmieniać niczego na zewnątrz. Ale być może czasami dobrze jest to zrobić. Być może potrzeba solidnej zmiany, a być może potrzebna jest jedynie odrobina akceptacji z Twojej strony. Być może nie ma jednej recepty… A być może jest.

Być może wystarczy patrzeć na życie jak na film. Być może wystraczy być jak kamera, która film ten rejestruje, ale niczego nie nazywa, z niczym się nie kłuci i nie odwraca głowy od niczego co przed nią. Być może warto zaufać operatorowi tej kamery, który wie, co robi.

A jeśli to Ty stajesz się nagle obiektem czyjegoś narzekania? Pozwól na to. Przyjmij to. Przytakuj. Tak, jestem najgorszą żona. Tak, nie chce mi się sprzątać łazienki. I już nie da się dłużej z Tobą kłucić. Wzbij się ponad Swoją własną niezgodę na to, co i tak już jest, na to, co i tak już się dzieje. Kiedy nie możesz już niczego zmienić, akceptacja to jedyny ratunek. Jeśli zmiana jest możliwa, ale zostanie przypłacona walką i utratą wszystkich sił, może jednak lepiej wybrać akceptację?

Zapach Ziemi

Page 10 of 19« First...«9101112»...Last »

Witaj, jestem Zapach Ziemi i witam Ciebie w moim internetowym skrawku nieba.

Popularne Posty

W miękkim pluszu

W miękkim pluszu

2025-01-06
Zawsze najlepsza

Zawsze najlepsza

2023-02-22
Pomoc potrzebna od zaraz

Pomoc potrzebna od zaraz

2023-02-23
Kambo – medycyna ognia

Kambo – medycyna ognia

2023-02-24


® 2023 zapach ziemi

 

Loading Comments...